Strona główna | Kontakt

"W obliczu Boga Wszechmogącego
i Najświętszej Maryi Panny,
Królowej Korony Polskiej,
przysięgam być wierny Ojczyźnie mej,
Rzeczypospolitej Polskiej.
Stać nieugięcie na straży Jej honoru,
o wyzwolenie z niewoli
walczyć ze wszystkich sił
aż do ofiary mego życia.
Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej,
Naczelnemu Wodzowi
i wyznaczonemu przezeń
Dowódcy Armii Krajowej
będę bezwzględnie posłuszny,
a tajemnicy niezłomnie dochowam,
cokolwiek by mnie spotkać miało.
Tak mi dopomóż Bóg."

/Przysięga Armii Krajowej/

Nigdy nie stanęli na wspólnej zbiórce.
Nigdy nie posiadali sztandaru jednostki.
Nigdy nie ruszyli w bój jako zwarty oddział.
Byli najskuteczniejszymi komandosami II. wojny światowej.
Ich mottem było "Tobie Ojczyzno".


Koniec roku 1940. Wojna w pełni. Garnizony wojsk polskich w Wielkiej Brytanii. Z jednostek, w dość tajemniczych okolicznościach zaczynają znikać najwartościowsi żołnierze i oficerowie. Czasem tylko dowódcy coś tam przebąkują o spadochroniarzach, ale często także oni nie bardzo wiedzą w czym rzecz...

Morderczy trening. Wyśrubowane i maksymalnie utrudnione ćwiczenia fizyczne. Marszobiegi w pełnym oporządzeniu. Szkolenie spadochronowe, w tym skoki w nocy. Kurs przetrwania w lesie. Testy psychologiczne i odporności w czasie symulowanych przesłuchań. Walka wręcz. Obsługa broni niemieckiej i konspiracyjnej. Poznawanie życia codziennego w okupowanej ojczyźnie. Szyfrowanie. Strzelanie dynamiczne. Zasady maskowania się w terenie i wtapiania się w otoczenie w miejscach publicznych.

To trenują Cichociemni. Elita Polskich Sił Zbrojnych. Nikt, poza nimi samymi oraz ich oficerami nie zna przeznaczenia oddziału. Wobec innych żołnierzy występują jako zwykli spadochroniarze, ale generalnie unikają towarzystwa innego niż swoje własne. Cichociemnych obowiązuje najwyższa klauzula tajności.

Z 2413 kandydatów tylko 703 ukończyło kurs Cichociemnego. Z nich tylko 316 (w tym jedna kobieta) wytypowano do akcji i zrzucono do okupowanej Polski. Pierwsi Cichociemni rozpostarli spadochrony nad Polską w 1941 r., ostatni w 1943 r.

Cichociemni ze względu na swoje niezwykłe kwalifikacje i umiejętności obejmowali funkcje dowódcze najczęściej w jednostkach liniowych, zajmujących się walką bieżącą, dywersją, itp. Nie trzeba dodawać, że świetnie się sprawdzali w tej roli.

Najlepsi Polacy okupowanej Polski walczyli w szeregach Armii Krajowej. Najlepsi z nich wchodzili w skład jednostek Kedywu (Kierownictwa Dywersji). Najlepsi z nich byli awansowani na oficerów. Na szczycie tej piramidy najlepszych z najlepszych znajdowali się Cichociemni.

Opowieść o każdym z 316 autentycznych bohaterów to materiał nie tylko na jeden rewelacyjny film akcji, ale na cały serial. A wspomnień tych słucha się lub czyta z zapartym tchem.


Nikt nie wie dokładnie kiedy i w jakich okolicznościach pojawiło się określenie "Cichociemni". Jedni twierdzą, że było odzwierciedleniem tego w jaki sposób werbowano komandosów: znikali z macierzystych jednostek w nocy i po cichu. Inni uważają, że nazwa charakteryzuje ich styl działania w czasie akcji: pojawiali się, wypełniali zadanie i znikali, a wszystko to po cichu i pod osłoną zmroku. Kto wie... Może rację mają jedni i drudzy?

Znak Cichociemnych powstał w oparciu o ustanowiony w 1941 r. przez gen. Sikorskiego Znak Spadochronowy. Mało kto wie, że jego twórcą był Marian Walentynowicz - człowiek, który... rysował znane nam wszystkim przygody Koziołka Matołka! Znak Spadochronowy Armii Krajowej (czyli Znak Cichociemnych) jest wśród kolekcjonerów prawdziwym rarytasem. Istnieje bowiem jedynie 316 numerowanych egzemplarzy tego odznaczenia.

Copyright © Zulus. Ruczaj 2006